Północny Legion Konny, ostatni z czterech pogranicznych, wsparty oddziałami rodkowo - i
Północny Legion Konny, ostatni z 4 pogranicznych, wsparty oddziałami rodkowo - a także południowoarmektańskimi, od dawna trwał w gotowoci. Żołnierze w ciągu nocy zdrzemnęli się trochę, jak wszyscy jedcy, na zmianę schodząc z grzbietów zwierząt a także przysypiając w trawie bez opuszczania szyku. Cztery ubezpieczające tabor legiony weszły do opuszczonego obozu. W sile armektańskich armii, złożonych z oddziałów, które wymieniano między legionami niczym klocki w dziecinnej układance, kryła się zarazem pewna słaboć. Wszyscy żołnierze służyli Wojnie-Arilorze, ale tylko pod jej sztandarem... Armektańskie legiony przenigdy nie miały własnych bojowych tradycji, tak silnie spajających jednostki. Armia zdobywców Szereru, wietnie zorganizowana, złożona jednak była z żołnierzy nie wiedzących, co to szlak bojowy. Idący na walkę rycerz dartański zabierał ze sobą pamięć o wszystkich wojnach, w jakich brali udział jego przodkowie. W garyjskich flotach od zawsze istniał zwyczaj, iż nowy okręt przybierał imię zniszczonego albo zatopionego poprzednika, przejmując pamięć o wszystkich jego zwycięstwach a także klęskach; załogę, o ile jest to możliwe, kompletowano z marynarzy a także żołnierzy służących na tamtym żaglowcu. Armektańscy synowie ogromnych Równin niczego zbliżonego nie mieli. Żaden łucznik nie mógł powiedzieć: mój legion odznaczył się przed dwustu laty przy zdobyciu Rollayny. Idących ku skrajowi lasu żołnierzy zebrano ze wszystkich wojskowych okręgów pogranicza a także utworzono z nich legiony o takim składzie, jaki uznano za najwłaściwszy. samo dotyczyło rezerwowych legionów drugiej linii, pozbieranych z całego Armektu. Kliny dostały nowych sąsiadów w kolumnach; kolumny złożyły się na nowe półlegiony... Wszystko to w dowolnej chwili trzeba jest zmodyfikować; w ciągu zaledwie jednego dnia, za sprawą reorganizacji zarządzonej przez dowódcę armii, mogły pojawić się legiony wyłącznie konne a także piesze, ciężkie albo lekkie, mieszane w dowolny sposób - tak jak owego wymagała rzeczywistość. Niezwykle grona była wojenna machina, zbudowana tak, iż wszystkie jej częci dało się dowolnie wymieniać, a pomimo to wietnie pasowały a także doskonale współdziałały. Czasem jednak brakowało tym żołnierzom pamięci o bojowym szlaku legionu, w którym służyli. Brakowało chełpliwych opowieci przy obozowych ogniskach, gdy podejmowano gocia z młodszej stażem jednostki, powiadając na przykład: My, z Legionu Orłów, przenigdy się nie cofnęlimy, a on słuchał a także przysięgał sobie, iż wraz ze swoimi towarzyszami z nowoczesnego Legionu Wilków też wkrótce powinno tak mówił. Nie jest Legionu Orłów ani Wilków, nazwy a także numery nadawano doranie. Nie jest odrębnych znaków a także tradycji... Wszyscy ci bracia-żołnierze służyli w Legii Armektańskiej pod sztandarem Niepojętej Arilory. Szli do jednej z najdoniolejszych bitew swoich czasów, walcząc dla cesarstwa, dla chwały a także dla siebie, ale nie dla swojego legionu. Marnowało się w taki sposób wiele pięknych legend a także sławy. Legendą miały obrosnąć w owej bitwie broniące swego lasu dartańskie chorągwie. Przenikliwe dwięki wistawek oficerów jazdy rozbrzmiały z licznych stron naraz, ponieważ w wietle wstającego dnia, na wylocie lenej drogi, co zamigotało. Coraz wyraniej rozbrzmiewał tętent licznych koni - wyciągniętym kłusem wyjechała z lasu stłoczona w ciasnym szyku marszowym ciężka chorągiew dartańska: długi wąż jedców, gotowych podjąć próbę rozwinięcia szyku przed frontem ustawionej do natarcia armektańskiej konnicy. Proporce imperialnych nadsetników a także setników na obu skrzydłach poruszyły się, powtarzając znak dany przez białe chorągwie tysięczników, dowodzących zbiorczymi legionami. Uszykowane do kontrszarży kliny a także półsetki ruszyły stępa; żołnierze sięgnęli po włócznie, zatknięte w tulejach przy kulbakach. Maszerująca ku cianie lasu piechota przystawała, dając miejsce konnym łucznikom. Nie potrzebowano tam żadnych dodatkowych przygotowań - piesze kliny były kupione do podjęcia spaceru, udzielenia wsparcia jedzie, cofnięcia się albo obrony w miejscu. Do skraju lasu miały jeszcze pół mili. Lecz ta mroczna ciana ożyła. Bezładnie a także chaotycznie spomiędzy drzew poczęły wysuwać się nowe gromady konnych, spływały ku sobie, szły stępa, inne kłusem. wielu! dość licznych jest tych okrytych zbrojami, siedzących na wietnych koniach wojowników. Zamigotał barwny sztandar, potem drugi. Była to desperacka szarża osłonowa, której oczekiwał Caronen, podjęta bez formowania szyku, według zasady kupą, rycerze!. Za plecami owego kordonu stanąć miały uszykowane do zmagania się pozostałe chorągwie. Ile? Po północnej stronach drogi wynurzyła się z lasu tylko jedna, wierzchowce były okryte granatowozielonymi kropierzami. Z drugiej strony wychodziły na równinę aż trzy - końskie szaty miały barwę błękitną, białą a także czerwono-zieloną. Szkoleni pod rygorem wojskowej tajemnicy żołnierze zaledwie w dniu pierwszej bitwy dostali odmienne stroje dla koni, z dumą ujęli w dłonie barwne bojowe tarcze, otrzymane w miejsce ćwiczebnych, osadzili w tulejach hełmów dodatkowe